czwartek, 17 września 2009

piekło to inni







twoje wilgotne usta, bo drżysz kiedy nie patrzę, umieram w twoim płaczu, zwiąż mnie, zmuś mnie. Ty to rozbite kolana i łokcie, podmiot domyślny, nic się nie stało, ja to epicentrum nieistotnych dni, cichych czwartych nad ranem, sens Ciebie jest mi tak obcy, mój bezsenns tak sensowny, stories from california,

zdziry, kurwy, koleżanki.