poniedziałek, 26 września 2011

cztery strony świata

Strona A

Podłoga była lepka. Zimna i lepka, jak ślina na szyi, paznokcie były połamane. Jak kolana ze zmiażdżonymi chrząstkami.

Jak chrząstki, które wypluwa się na talerz. Jak zimny i lepki od śliny talerz z wyplutymi chrząstkami.


Strona B

Wykrzywia mi się kręgosłup, zagina, przypominam teraz zmutowane, chore zwierzę stąpające niepewnie, barki zasłaniają moje oczy więc nawet nie mogę patrzeć prosto. I tak nic nie widzę, biały puch w oczach przez ktory widzę jedynie kolorystyczne kałuże, które może są ludźmi a może są ulicami. Boję się, juz nie parapetów, półmroków, niedomkniętych szaf czy rozpalonego do białości pieca. Te kolorowe plamy nie dają mi spać.


Strona C

Rozbierała się powoli, dotykała swoich ramion zdejmując biustonosz. Architektura piersi z miękkimi jak pościel albo wargi, stromymi sutkami. Miękkie łuki jedenastego i dwunastego żebra (żebra od VIII do X połączone są z mostkiem tzw. łukiem żebrowym (arcus costalis), będącym zbiorem chrząstek.), symetryczne do siebie i zmuszające dłoń do zsunięcia się na wcięcie w talii. Lepka jak miód skóra. Wbij paznokcie i pociągnij w dół a na całych przedramionach i klatce piersiowej pojawią się mikroskopijnie uniesione włoski, skóra napręży się i ściągnie, tak mi dobrze.



Strona D

Pasujesz idealnie. Nad głową, po bokach, z dołu, bezpieczna kryjówka, gdzie jest ciepło i mogę się rozpłynąć na dziesięć tysięcy atomów, nie martwić się. Nie wiem czy wszyscy do końca, całkowicie rozumieją znaczenie słów n i e m a r t w i ć s i ę.

Jestem summą wszystkich ogromów świata, ale czasami po prostu brakuje mi ogromnych rzeczy do porównywania. Mogę skupić się na tych najmniejszych. Pre-atomach, mikropołączeniach między neuronami, które cały czas są napięte kiedy boję się aż patrzeć w tak zielone oczy i zabija mnie ta zielonosć, jestem nią cała i besztam siebie samą za to uwielbienie. Boję się czasami troszeczkę. Śmieję się, jestem urocza. Boję się, widać to zbyt często, kiedyś to potrafiłam dopiero udawać wszystko. Od orgazmu po błyskotliwość i awangardowość.Jestem urocza. Tylko dla Ciebie. Jesteś pierwszą i ostatnią osobą, która otrzymała wyłączność. Nikt nie ma wstępu przed Ciebie. To najprawdziwsza rzecz, jaką napisałam kiedykolwiek w życiu. Aż czuję dziwną ciężkość między mostkiem a przeponą.


They called it love.