sobota, 24 października 2009

Co teraz, ha?




Nie ma sensu uciekać ani pierdolić system, co z tego, skoro i tak wszyscy wylądujemy w tym samym zsypie odrzuconych przeszczepów i przeterminowanych tabletek. A jednak ciągle okłamuję siebie samą, ty też siebie okłamujesz, hermetyczny związek w plastikowej reklamówce, ciągłe kłamstwa, że jest jakiś cel w tej całej kampanii nienawiści, że jeszcze będzie, że spierdolimy, że nie będzie granic, geje i terroryści i zima w środku lipca i do rana na parkiecie, chociaż pot zalewa mi oczy. Łatwiej się tak żyje, fajniej się tak żyje, to nie kwas, to moja głowa, bo idąc chodnikiem wyobrażam sobie pałac Królowej Kier, brukowe kostki zamieniają się w czarno-białą szachownicę gładkiego marmuru, a zamiast brudnych tenisówek mam niebieskie pantofelki.

W wolnych chwilach lepiej jest się jednak najebać. Przejebać i przeciągnąć flakami po bruku. Młodość, huh?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz